Łódź – ul. Narutowicza 34 – ten budynek to skarb ukryty w podwórku
Prosta powojenna plomba przy ul. Narutowicza 34 nie zachwyca. Przechodząc przez bramę na podwórko znajdujemy jednak architektoniczny skarb – zabytkowa willa z przełomu XIX i XX wieku oraz stojąca trochę dalej stara fabryka (zdjęcie w komentarzu).
W 2015 roku budynki przeszły renowację elewacji oraz wnętrz:
„Z uwagi na zabytkowy charakter kompleksu przebudowaliśmy go z zachowaniem poszczególnych detali architektonicznych. Odtworzyliśmy kolor, przeprowadziliśmy renowację i konserwację sufitów, stolarki okiennej drzwiowej, detali architektonicznych wewnątrz i na zewnątrz obiektu m.in. odtworzyliśmy na fragmentach oryginalne tynki ciągnione, wykonaliśmy boniowanie na cokole budynku, uzupełniliśmy uszkodzoną i brakującą sztukaterię.”
„W zakresie zleconych nam prac znalazła się przebudowa, nadbudowa oraz remont kompleksu z przeznaczeniem na funkcje dla ŁARR. Willa została przystosowana do pełnienia funkcji ekskluzywnych biur. Na parterze i piętrze znalazły się pokoje biurowe w oryginalnym podziale wewnętrznym. Piwnica willi przeznaczona została na funkcje gastronomiczne, gdzie swoje miejsce znalazła stołówka cateringowa z kuchnią, zmywalnią i bufetem. W nowym miejscu, na ok. 3 200 m kw. łącznej powierzchni, zlokalizowany został też Łódzki Inkubator Przedsiębiorczości, który wspiera działania Agencji. Budynek łącznika został podwyższony o dwie nowe kondygnacje. Wyremontowaliśmy także jednopiętrowy budynek hali montażowej o powierzchni około 300 m kw. Został on zaadaptowany na potrzeby magazynu Teatru im. Stefana Jaracza.”
W XIX wieku mieściła się tutaj tkalnia mechaniczna prowadzona przez przemysłowców Kaisera i Silberberga. W 1925 roku nieruchomość została kupiona przez Abrama Ostrowskiego, który otworzył tu drukarnię i skład papieru.
Termin inwestycji: 2013-2015
Inwestor: Łódzka Agencja Rozwoju Regionalnego S.A.
Renowacja elewacji oraz wnętrz: Pracownia Konserwatorska Michał Potz

Foto: skanska.pl i Paweł Łacheta/dzienniklodzki.pl

Foto: skanska.pl i Paweł Łacheta/dzienniklodzki.pl