(Biblioteczka) „Styl polski. Styl narodowy” – Jan Sas-Zubrzycki
”Cała trudność w tem, że dla odbudowania w stylach dziejowych, potrzeba je znać dobrze i to bardzo dobrze. Czasy niniejsze nie chcą się uczyć – tylko chcą odrazu tworzyć: Z NICZEGO!”
Jan Sas-Zubrzycki to jeden z najbardziej znanych polskich architektów-tradycjonalistów przełomu wieków XIX i XX, teoretyk architektury, konserwator zabytków, patriota i zwolennik stylu narodowego w architekturze.
Książka ”Styl Polski. Styl Narodowy” mimo upływu blisko stu lat od wydania pozostaje wciąż zadziwiająco aktualna. Więcej, można nawet powiedzieć, że Sas-Zubrzycki jako jeden z pierwszych dostrzegał zmiany następujące w architekturze i konserwacji zabytków, które w późniejszym czasie doprowadzą do prawie całkowitego upadku architektury tradycyjnej, rzemiosła oraz podpisania Kart Ateńskiej i Weneckiej.
O fałszerstwie w sztuce Sas-Zubrzycki pisał tak: ”Przeciwnicy stylów „dziejowych” (czyli historycznych) podnoszą między zarzutami jeden największy, wprost ubliżający godności krasoumnika, że posługiwanie się stylami dawnymi do FAŁSZERSTWO!
Uczyniono z zasady owej straszydło, przed grozą którego płoszą się miernoty, a wszyscy inni nie chcąc zdradzać lęku, obchodzą widziadło groźne milczkiem z daleka.
Powtarzają ci wrogowie piękna stylowego wyrok swój samowładny i jedynowładczy na szkodę wychowania estetycznego, albowiem dławią swobodę i uśmiercają wolność, a zmuszają młodych do jednego: do niewolnictwa nowoczesnego.
Sprzeczność przedziwna. Chcą ci przodownicy bez powołania krzewić sztukę a duszą ją w zarodku. Chełpią się dążeniem ku samodzielności a uprawiają mimowolnie ucisk gwałtu, nakazując naśladownictwo nowoczesności, bez związku z przeszłością, wbrew rozsądkowi, aby tylko coś odmiennego począć.
Czasy najnowsze na polu architektury wytworzyły typ ciekawy tych ZNAWCÓW, którzy nic nie umiejąc dobrze, ze wszystkiego po troszę uszczknąwszy, przybierają togę od uszów po ziemię i głoszą na cztery strony świata: STYL BEZ STYLU!
Szkoła najłatwiejsza. Nie potrzeba znać stylów wcale i to szczęście, bo pocóż mozół w nabywaniu wiedzy? Najlepiej właśnie z umysłu nic nie wiedzieć, aby drogą taką otworzyć sobie zdolności samoistności”.
W rozdziale na temat OPIEKI NAD ZABYTKAMI Sas-Zubrzycki pisze m.in.: ”Idąc po tej drodze łatwo teraz zrozumiemy, jak hasło urojone p.t. „fałszerstwo w sztuce” dało się zastosować do opieki nad zabytkami. Od lat dziesiątek nawoływano u nas wszędzie i w obec każdego, że przy odnawianiu zabytku nie wolno niczego dodawać, co by nie było w zgodzie z duchem pomnika. Jak wszakże w czyn to przemieniono?… Oto po upływie doświadczeń urobiono zasadę, że do zabytku niczego nie można dodawać WŁAŚNIE W DUCHU ZABYTKU, zaś należy dążyć wszystkiemi siłami, iżby prąd czasu (bezwyznaniowego) objawił się całą okazałością swoją.”
”Jakżeż bowiem czasy dzisiejsze pojmują opiekę nad zabytkami architektury? Koniecznie w sposób taki, aby wyłącznie i wszechwładnie przemówić tylko o sobie i siebie zaznaczyć, z pogwałceniem całej przeszłości. W jednej z książek najnowszych czytamy zdanie następujące: „Co do odbudowania uszkodzonych wartościowych budynków, to trzeba się trzymać raczej zasad konserwatorskich, żądających utrzymania w jaknajlepszym stanie budowli i powiększenia jej w sposób naturalny, niż puszczać się w zawodne próby restaurowania t.zw. STYLOWEGO”.
”Piękne otwierają się przed nami widoki! Więc kościół starożytny, polski, stylowy, ma stracić prezbiterjum i kruchtę, aby zbudować rzecz „znowa” „bez stylu”, „po dzisiejszemu”.
”Występuje się dziś przeciw PURYZMOWI, CZYSTOŚCI STYLOWEJ, przytaczając na dowód okresy stylowe, dziejowe, które szły po sobie kolejno, lecz tego się nie uwzględnia, że wszystkie style dziejowe właśnie trzymały się tradycji narodowych, podczas kiedy prądy nowoczesne wyraźnie je depczą i lekceważą, twierdząc, jakoby styl dzisiejszy musiał być KOSMOPOLITYCZNY.”
Cała ODRAZA względem przeżytych stylów dziejowych, to tylko wynik chorobliwy okoliczności bądź co bądź zmierzających do wynarodowienia szczepu polskiego, aż do ostatnich śladów. Ci WYKLINACZE starych kształtowań polskich, nie widzą duszy narodowej, która im się wymyka z miłości – a zatem bez tej duszy pędzi się po gościńcu czczej nowaczyzny bezbarwnej, aby istotnie dogodzić hasłom bezwyznaniowym w wierze i w narodowości.”
”Cała trudność w tem, że dla odbudowania w stylach dziejowych, potrzeba je znać dobrze i to bardzo dobrze. Czasy niniejsze nie chcą się uczyć – tylko chcą odrazu tworzyć: Z NICZEGO!”
Propozycję do Biblioteczki przesłał Pan Łukasz Trojanowski.