Głębowice (woj. małopolskie) – ruiny dworu obronnego wreszcie doczekały się ratunku!
Rodzina Duninów po wielu latach batalii odzyskała dwór i przystąpiła do jego zabezpieczania. W uprzątniętym z gruzu i śmieci holu wejściowym zrekonstruowano filary z łukami podtrzymujące schody i resztki piętra.
Ruiny dworu obronnego/pałacu stoją w centrum wsi otoczone zarośniętym parkiem krajobrazowym. Zieleń tak dalece pochłonęła ruiny, że w lecie pozostają one praktycznie niewidoczne. Budynek posiada dwa alkierze (być może przebudowane z baszt obronnych). W środku zachowała się renesansowa kamieniarka. Pałac otaczają ponadto resztki wałów i fosy z mostkami. Z wyposażenia przetrwał renesansowy piec przeniesiony do Collegium Maius.
Pałac ma ciekawą i długą historię lat chwały a następnie powolnego i długiego upadku po upaństwowieniu gdy kolejni właściciele zupełnie nie przejmowali się losem wielowiekowego zabytku, eksploatując go do granic możliwości i doprowadzając w końcu do całkowitej ruiny i upadku.
Wybudowany w I poł. XVI w. przez sędziego księstwa oświęcimskiego i zatorskiego Jakuba Gierałtowskiego. W 1646 r. przebudowany na renesansowy pałac. W 1773 r. rozbudowany i częściowo przebudowany w stylu barokowym. Od 1836 r. w posiadaniu znanej z patriotyzmu i długiej historii rodziny Duninów. W 1926 r. Józef Ludwik Stanisław Dunin przeprowadził generalny remont. Za jego czasów Głębowice były prosperującym majątkiem ziemskim z sadami, plantacją truskawek, szparagarnią, hodowlami bażantów i świń oraz oborą szwajcarską. Park piękniał. W stawach hodowano ryby…
W 1939 r. pałac zajęli Niemcy. Na potrzeby szkoły ogrodowej a następnie ośrodka wypoczynkowego Hitlerjugend dokonano częściowej przebudowy i dewastacji wnętrz. Usunięto część oryginalnych ścian oraz 2 renesansowe portale. Pochodzący z 1647 roku piec wywieziono do magazynu na Wawel (po wojnie odnalazł go tam prof. Karol Estreicher i kazał ustawić w jednej z sal Collegium Maius, gdzie stoi do dzisiaj).
Za PRL-u nie było lepiej: ”Po wojnie Głębowice przejął w posiadanie Ośrodek Hodowli Zarodowej. Pałac zamieniono na mieszkania dla robotników rolnych, biura i magazyny. Jak można było dowiedzieć się z doniesień prasowych: „Parterowe pomieszczenia o kolebkowych sklepieniach z lunetami i renesansowymi kamiennymi obramieniami okien i portali, przeznaczono na wylęgarnie kurcząt, stołówkę pracowniczą i kuchnię /…/ pałac i otaczający go park zaczął obrastać chlewami i komórkami, składami opału, psimi budami”. Przeciekał nieremontowany mansardowy dach pokryty blachą. Wapnem zamalowano belkowane stropy, podzielono ściankami wielki salon czerwony z pięknym wielopłaszczyznowym stiukowym sklepieniem, zdewastowano ocalałe stiukowe kominki. W parku wycięto szereg pięknych drzew ozdobnych oraz całą aleję grabową, porozbijano ławki i stoły kamienne. Lwy kamienne, zdobiące północną bramę wjazdową jak i antaby i zamki bram wywieziono do pobliskiego Osieka.” (cytat za ”Losy Zamku Głębowickiego”, Bohdan Nielubowicz).
Najgorsze miało jednak dopiero nadejść. W 1969 r. pałac został podpalony (prawdopodobnie by ukryć kradzieże z magazynów). Zabytku nie ugaszono z powodu zamkniętego dostępu do telefonu i braku wody. Co prawda pałac otoczony był stawami, ale pozostawały one wyschnięte bowiem przez 3 lata po powodzi nie naprawiono uszkodzonych grobli. Nie zrobiono tego mimo ponagleń konserwatora i kilku innych mniejszych pożarów. Piętro z dachem spłonęło doszczętnie. Na parterze przetrwały renesansowe freski, które odkryła odpadająca farba. Co prawda konserwator zabezpieczył pałac tymczasowym płaskim dachem, ale ten wkrótce runął. Od tej pory dwór dewastowano i rozkradano z ocalałych detali (m.in. znad głównego wejścia skradziono renesansowy kartusz herbowy Jana Pisarzowskiego z datą 1646).
Po 1989 r. o zwrot majątku zaczęła upominać się rodzina Duninów, która wcześniej odzyskała już i wyremontowała pozostałości dworu w Gierałtowiczkach. W 2014 r. sprawa zwrotu miała się mieć już ku końcowi. Remontu ruin nie doczekała Amelia Dunin. Żona ostatniego przedwojennego właściciela, znana krakowska przewodniczka (oprowadzała turystów jeszcze w wieku 92 lat!) zmarła w 2021 r. W 2022 r. Duninowie ubiegali się o 3 mln zł dofinansowania na prace zabezpieczające otrzymując jedynie 100 tys. zł.
Z końcem ubiegłego roku na ruinach dworu pojawiła się żółta tablica. Wejścia i okna zabezpieczono, rozpoczęto wywożenie śmieci oraz gruzu. W holu wejściowym wykonano rekonstrukcję filarów.

Ilustracja z książki Mariana Korneckiego „Zamki i dwory obronne ziemi krakowskiej”, Wydawnictwo Artystyczno-Graficzne, Kraków 1966.



Foto: archiwum rodzinne Duninów.

Foto: T. Szkamruk, pismo ”Światowid”, 1969.


Foto: Marian Kornecki/”Zamki i dwory obronne ziemi krakowskiej” (L), kropkaaga/eksploratorzy.com.pl (P).


Foto: Krzysztof Pawelec (G), tatranclimber/fotopolska.ue (P).