Rzecz o kreacjach konserwatorskich i architektonicznych
Na pewno wielu z Państwa zaskoczył sprzeciw Rady Konserwatorskiej wobec pełnej odbudowy Pałacu Paca w Dowspudzie. Dlaczego tak się stało? O ile front pałacu ma dobrą ikonografię, o tyle elewacja ogrodowa jest rozpoznana słabiej. Być może Rada Konserwatorska stwierdziła, że odbudowa wykraczałaby poza rekonstrukcję i zahaczałaby o stylizację bądź kreację konserwatorską?
Kreacja konserwatorska to „pewien sposób dopełnienia za pomocą podobnych form istniejącej, zachowanej i odrestaurowanej kompozycji w celu uzyskania spójnego wizualnie rezultatu” (Marta Kaluch-Tabisz, Kreacja konserwatorska na przykładzie barokowych, polichromowanych stropów z plebani w Praczach Odrzańskich), „twórcza kontynuacja rozeznanych naukowo kanonów artystycznych” (Dr hab. inż. arch. Zbigniew Myczkowski, Kreacja konserwatorska w krajobrazie kulturowym). Kreacja konserwatorska na zasadzie wypracowanej przez J. Bogdanowskiego – „twórczej kontynuacji tradycji”, nawiązuje do dawnej koncepcji autorskiej, oddaje ducha epoki oraz dawną stylistykę.
Od kreacji architektonicznej różni się natomiast zdecydowanie mniejszą swobodą twórczą jaką pozostawia się projektantowi (kreacja architektoniczna może być świadoma bądź nieświadoma tj. wynikająca z braku wiedzy z dziedziny architektury historycznej).
„Termin kreacja (czy „aranżacja”) nie jest zbyt często używany w odniesieniu do obiektów będących przedmiotem prac konserwatorskich. Większość działań wykonywanych przez dyplomowanych konserwatorów przy obiektach zabytkowych to bowiem przedsięwzięcia zatwierdzone przez urzędy konserwatorskie, prowadzone na podstawie odpowiedniego pozwolenia na prace wymienione w ustawie o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami oraz w rozporządzeniu do tej ustawy. Brak w niej określenia „kreacja” bądź „aranżacja konserwatorska” dla działań mających miejsce w obiektach zabytkowych. Występuje różnica pomiędzy konserwacją, restauracją i rekonstrukcją oraz renowacją, brak jednak terminologii pośredniej i jasnego sprecyzowania, w jaki sposób prace prowadzić i w jakich przypadkach należy poprzestać wyłącznie na konserwacji – zabezpieczeniu istniejących zabytkowych elementów, a w jakich konserwatorowi wolno posunąć się dalej – dokonać rekonstrukcji, polegającej na odtworzeniu brakujących części obiektu” (Marta Kaluch-Tabisz).
Innymi słowy wiele może zależeć od osoby samego konserwatora. W przypadku pałacu Paca konserwator zabytków w Suwałkach wyraziła zgodę na jego odbudowę. Dopiero po przeniesieniu sprawy do Białegostoku inwestycja spotkała się ze sprzeciwem.
Argumenty przeciwko
Dlaczego konserwatorzy boją się kreacji konserwatorskiej? Poza przekonaniami bądź doktrynami konserwatorskimi (Karta Wenecka, Karta ochrony historycznych ruin) może też chodzić o inną rzecz i wspomniał o niej niedawno dyrektor Zamku Królewskiego Wojciech Fałkowski w kontekście popieranej przez niego rekonstrukcji Pałacu Saskiego. Zdaniem Fałkowskiego obawy przy odbudowie starych zabytków wynikają często z braku specjalistów umiejących używać starych technologii, a także niskiego poziomu rzemiosła (Gawin: powinniśmy prowadzić rozmowy nie „czy”, tylko „jak” odbudować Pałac Saski | Polska Agencja Prasowa SA (pap.pl)). Trudno odmówić Fałkowskiemu racji. W XX w. w ciągu zaledwie kilkudziesięciu lat produkcja masowa i ideologia modernistyczna doprowadziła architekturę tradycyjną i rzemiosło na skraj zagłady do tego stopnia, że dziś nie tylko trudno jest znaleźć architekta potrafiącego zaprojektować prosty budynek w historycznym bądź regionalnym stylu, ale nawet trudno jest znaleźć specjalistów umiejących dokonywać regularnych napraw i remontów obiektów zabytkowych. Coś co jeszcze w I połowie XX w. było powszechne dziś stało się „towarem luksusowym”. Wystarczy spojrzeć na to jaka przepaść dzieli realizacje Bodo Ebhardta na zamku Grodziec i Czocha z początku XX w. ze współczesnymi zamkami w Gostyninie czy Działdowie.
O przywiązaniu w tym sensie do bezpiecznych doktryn pisze Paul Goldberger krytyk architektury z USA i laureat Nagrody Pulitzera: „Myślę, że głęboką, mroczną, niewypowiedzianą motywacją dla wielu konserwatorów jest nie tyle miłość do tego, co jest chronione, ale strach przed tym, co może je zastąpić. Nikt nie lubi się do tego przyznawać, ale o to w dużej mierze chodzi. I nie jestem pewien, czy mógłbym winić ludzi, przynajmniej w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, kiedy powstawała Komisja ds. Zabytków, za takie myślenie. W końcu architektura nowoczesna nie okazała się wcale być zbawieniem”. I dalej: „Nie dziwię się, że ludzie się boją. Architekci dają im ku temu wszelkie powody” (Paul Goldberger » Landmarks Preservation at Forty).
W kontekście Pałacu w Dowspudzie wiadomym jest, że przynajmniej część konserwatorów była przeciwna jego odbudowie obawiając się powtórki właśnie scenariusza znanego z odbudowy zamku Przemysła w Poznaniu.
Podsumowując wydanie zgody na kreację konserwatorską jawi się jako duże wyzwanie dla konserwatora, który bierze na siebie ogromną odpowiedzialność a także ryzykuje swoje dobre imię i karierę. Nie trudno bowiem wyobrazić sobie sytuację gdy wobec nieudanego projektu i zniszczenia zabytku spotyka się on z powszechną medialną krytyką i środowiskowym ostracyzmem.
Argumenty za
Dlaczego mimo wszystko więc decydujemy się na kreacje konserwatorskie? Powody mogą być różne: urbanistyczne, polityczne, ekonomiczne, historyczne, architektoniczne, artystyczne, kulturalne. Kilka z nich wymienia w kontekście odbudowy Zamku Dolnego w Wilnie Tomasz Torbus w swojej książce „Rekonstrukcje, dekonstrukcje, (nad)interpretacje”. Początkowo, tak samo jak wielu innych konserwatorów i historyków sztuki, był on przeciwny jego odbudowie. Po czasie jednak złagodził swoją postawę: „Dzisiaj zamek już stoi, tak jakby zawsze tam stał, a ostrość ówczesnej polemiki blaknie w tej samej mierze, w jakiej założenie w harmonijny sposób łączy się z obrazem wileńskiego Starego Miasta. Powód, dla którego złagodziłem swą postawę po piętnastu latach, bierze się z jednej strony z faktu, że uświadomiłem sobie, jak ważne motywy pozanaukowe stanowiły podstawę odbudowy starych miast Gdańska lub Warszawy, jej zamku królewskiego, i w końcu również Zamku Dolnego w Wilnie. Jako główna rezydencja Wielkiego Księstwa Litewskiego pomiędzy XV i XVII wiekiem zamek odgrywał oczywiście decydującą rolę w poszukiwaniu oraz umacnianiu tożsamości narodu, który czuł się zagrożony przez silniejszych sąsiadów i musiał walczyć o przetrwanie. Do argumentów „za” doszła wyrwa urbanistyczna w zabudowie miasta, która należało zagospodarować oraz tysiące artefaktów potrzebujących nowej siedziby.
Mimo iż powody odbudowy mają niewiele wspólnego z konserwacją zabytków i historią sztuki, zamek zaczął spełniać ważną funkcję w centrum miasta, a dla 66% Litwinów symbolizuje wolną i niezależną Litwę. Stał się on – by użyć tu modnego pojęcia – implantem pamięci, dzięki któremu ludzie uświadamiają sobie własne dziedzictwo kulturalne i polityczne”.
Podsumowanie
Bardzo często słyszymy, że nie jest możliwą odbudowa tego bądź innego obiektu bo „nie wiemy jak on wyglądał”. Brak dokładnej ikonografii może być oczywiście przeszkodą w wykonaniu wiernej rekonstrukcji, ale czy odbudowy? Dr Elżbieta Grodzka z Wydziału Architektury PW w rozmowie na temat architekta i konserwatora Profesora Edmunda Małachowicza, autora projektu odbudowy hełmów wież wrocławskiej katedry pisze: „Wiele osób tkwi w przekonaniu, że nasze zabytki z grubsza wyglądały zawsze tak jak teraz. Często zapominamy, że na przestrzeni wieków w mieście zdarzały się pożary i wojny, a same budynki od czasu do czasu po prostu przechodziły też przebudowy. Zmieniały więc – czasami wielokrotnie – swoją formę i wygląd”.
Kreacje konserwatorskie nie są niczym nowym z punktu widzenia historii sztuki. Można wręcz powiedzieć, że są kolejnym etapem życia budynku/zabytku i same z czasem stają się zabytkiem. A jako zabytek są świadectwem swoich czasów, potrzeb i umiejętności ludzi, którzy je powołali do życia. Ich wartość można oceniać poprzez pryzmat zysków i strat jakie ze sobą przyniosły, ich wartości artystycznej oraz roli jaką spełniają dla społeczeństwa. Poniżej jako ilustracja do wpisu prezentujemy przykłady zabytków, „które nigdy tak nie wyglądały”.
(Uwaga! Dziś prezentujemy tylko pierwszą ich część – 16 obiektów. Temat jest trudny i na tyle szeroki, że wystarczyłby na książkę. Choć staraliśmy się przygotować go jak najlepiej to nie oznacza, że wystrzegliśmy się błędów. Jeśli mają Państwo inne zdanie bądź chcieliby coś dodać, zapraszamy!)
Renesansowy dwór w Graboszycach powstał w miejscu starszego założenia ok. 1570 roku dla Dziwisza Brandysa, dworzanina i sekretarza królewskiego kolejno Zygmunta Augusta, Henryka Walezego i Stefana Batorego. W XVIII wieku przebudowany w duchu baroku (zwieńczenie ryzalitu frontowego, strącenie attyk i budowa dachu łamanego) a ok. 1835 r. w duchu romantyzmu. Dwór w swojej historii miał…
Zrujnowany pałac w Goszczu otrzymał dofinansowanie na prace restauracyjne i rewitalizacyjne w wysokości 8 918 441,76 zł.Środki pochodzą z Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz budżetu państwa. (pełna lista dofinansowanych projektów: 1.1. PL.XLSX (mkidn.gov.pl) ”To przełom! Najwyższa dotacja w historii Gminy, jaką otrzymaliśmy kiedykolwiek na rzecz jakiegokolwiek obiektu zabytkowego. Był styczeń, kiedy zaczynaliśmy praktycznie od…
Prezydent RP Andrzej Duda przekazał na ręce Marszałka Sejmu RP projekt Ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie odbudowy Pałacu Saskiego, Pałacu Brühla oraz kamienic przy ulicy Królewskiej w Warszawie zniszczonych przez Niemców w trakcie II wojny światowej. Projekt ustawy jest już w sejmie. Uroczystość i przemówienia: Facebook Live | Facebook Pieniądze na odbudowę…
Zrekonstruowana w latach 1995-1999 północna pierzeja Placu Teatralnego w Warszawie. Po lewej kamienica Krzysztofa Bruna, w centrum kościół św. Brata Alberta i św. Andrzeja Apostoła, po prawej Pałac Jabłonowskich. Kamienica uległa zniszczeniu w trakcie II wojny światowej. Kościół przetrwał i odprawiano w nim nabożeństwa aż do 1953, gdy władze komunistyczne zadecydowały o jego wyburzeniu. Odbudowa…
To pierwszy od wielu lat dyskutowany publicznie projekt, który przełamuje monopol szklano-betonowych brył. Pierwszy, który tak otwarcie nawiązuje do odrzuconego w XX wieku przez modernistów języka architektury klasycznej. Prowokacja architektoniczna? Na pewno. Tym razem jednak zamiast kolejnej nowoczesnej propozycji w przestrzeni historycznej (żeby wymienić tylko nowoczesne projekty odbudowy Pałacu Saskiego) mamy uderzenie w budynek będący…
Dom przysłupowy nr 89 w Proboszczowie (pow. złotoryjski) powstał w 1818 roku. Jeszcze kilka lat temu, gdy został nabyty przez polsko-brytyjskie małżeństwo, bardziej nadawał się do wyburzenia niż do zamieszkania… „We wrześniu 2014 roku, przejeżdżaliśmy przez Proboszczów jak zwykle rozglądając się w poszukiwaniu wymarzonego domu. Niestety lało i mało było widać. Nagle dostrzegliśmy numer telefonu…