|

USA – „Gargamel” vs. kreacja konserwatorska na przykładzie Jesuit mission brick chapel w St. Mary’s City (Maryland)

Odbudowa kaplicy w St. Mary’s City jest szczególna pod każdym względem. Historyczna kaplica istniała tylko 37 lat. Budynek został odbudowany po 305 latach. Bez ikonografii…

Historia kaplicy

Kaplica została wybudowana przez społeczność jednej z pierwszych kolonii brytyjskich w Ameryce. Społeczność tę (w odróżnieniu od Wielkiej Brytanii) charakteryzowała na początku duża tolerancja religijna. Prześladowani w Wielkiej Brytanii katolicy i Jezuici mogli tutaj wznieść bez problemów własną drewnianą kaplicę. Była to pierwsza katolicka świątynia w tej części kontynentu. W 1645 r. kaplica została podpalona. Kolejna tym razem ceglana kaplica powstała w 1667 r. Niestety czasy tolerancji religijnej się skończyły i w roku 1704 nowy, protestancki gubernator nakazał najpierw kaplicę zamknąć a potem rozebrać. Świątynia, której fundamenty przetrwały do dziś istniała więc tylko 37 lat. Pozostały po niej jedynie fundamenty i bogaty materiał archeologiczny.

Historia odbudowy

Ze względu na swoje znaczenie, symbolikę i mimo upływu lat lokalna społeczność nie zapomniała o istnieniu kaplicy. W 1938 r. udało się odsłonić jej fundamenty i określić plan. W 1981 r. teren, na którym stała, przeszedł w ręce Muzeum Historycznego Miasta St. Mary’s City. W 1988 r. rozpoczęto badania archeologiczne opłacone przez mieszkańców miasta i państwo. Trwały one 20 lat. Celem było zdobycie informacji, które pomogłyby odtworzyć kaplicę na potrzeby odbudowywanego historycznego miasteczka. Każdy odkryty szczegół był badany pod kątem możliwości wykorzystania przy tworzeniu projektu, m.in. ślady zaprawy, której skład przeanalizowano chemicznie; fragmenty dachówek, dzięki którym określono kąt nachylenia dachu; fragmenty cementu na podstawie których określono kolorystykę wnętrza; pozostałości szkła i ołowiu dzięki którym stwierdzono jak wyglądały okna i gdzie były rozmieszczone, itd., itp.

Zasięgnięto opinii historyków, architektów i naukowców zajmujących się XVII w. architekturą jezuicką. Projekt architektoniczny ewoluował. Starano się przy tym, by jak najlepiej oddawał ducha epoki i miejsca. To czego nie udało się odnaleźć w materiale archeologicznym (wygląd fasady, detale wnętrza) zostało zaprojektowane w stylistyce kolonialnej i na podstawie XVII-wiecznych fundacji jezuickich z innych regionów świata. Do odbudowy wykorzystano te same materiały jakich użyto pierwotnie używając takich samych technik jakie stosowano w XVII w. Cegły wypalali rzemieślnicy, do produkcji zaprawy użyto muszli ostryg. Dach składający się z 669 elementów wycięto z lokalnej odmiany sosny. W podłodze kaplicy przygotowano przykryte szkłem ekspozycje fragmentu oryginalnych fundamentów oraz odnalezionych cynowych trumien pierwszego gubernatora i jego rodziny. Prace kosztowały 3 mln dolarów i w całości zostały sfinansowane przez społeczność lokalną i darczyńców. Po sześciu latach prac w roku 2009 kaplica została „zrekonstruowana” (to oczywiście nie jedyna rekonstrukcja w miasteczku, m.in. w 1934 zrekonstruowano od podstaw Jacobean State House). Z historią odbudowy można się zapoznać w drewnianym pawilonie stojącym w pobliżu.

Więcej szczegółów dotyczących kaplicy i procesu jej odbudowy: St. Mary’s City Maryland | Una Voce Carmel (wordpress.com) | Fall 2009 brochure.qxd (hsmcdigshistory.org) | The Brick Chapel – Research – Historic St. Mary’s City – A Museum of History & Archaeology at Maryland’s First Capital (hsmcdigshistory.org)

„Gargamel”

Czy na pewno jednak kaplica została „zrekonstruowana”? Czy na pewno tak właśnie wyglądała? A może powstał tylko „gargamel”, który jedynie udaje obiekt historyczny i wprowadza w błąd wszystkich odwiedzających to odbudowane historyczne miasteczko kolonialne? Według słownika języka polskiego „gargamel” to „brzydki budynek niepasujący do otoczenia”. Brzydota ma przy tym wynikać z niezrozumienia zasad architektury tradycyjnej i przesadnego wykorzystania niskiej jakości detalu architektonicznego. Jest to główna definicja i wg niej St. Mary’s Chapel gargamelem z pewnością nie jest.

Pojawia się wszakże też rozszerzenie pojęcia „gargamela”. Według części naukowców zajmujących się dziedzictwem architektonicznym „gargamele” to również obiekty odbudowane po wielu latach zrujnowania, bez dokładnej ikonografii. W Polsce najczęściej w tym kontekście pojawia się przykład wybudowanego ze współczesnych materiałów zamku w Poznaniu (lub dokładniej rzecz biorąc współczesnego muzealnego obiektu historyzującego, który formą niezbyt udanie próbuje nawiązywać do gotycko-renesansowej architektury obronnej). Co ważne i warte podkreślenia – nawet jeśli przy odbudowie/budowie zamku w Poznaniu zastosowano by historyczne rozwiązania architektoniczne, historyczne materiały i techniki, tak samo jak w przypadku St. Mary’s Chapel – to taki obiekt wg tej definicji wciąż pozostawałby gargamelem. Więcej. Zamek odbudowany tradycyjnymi metodami i z historycznych materiałów mógłby jeszcze bardziej „wprowadzać w błąd” (Karta Wenecka, Art. 9). W konsekwencji, paradoksalnie nowoczesny projekt i współczesne materiały jak beton, szkło czy klinkier byłyby jedynymi, których wykorzystanie byłoby akceptowalne by uniknąć „kłamstwa konserwatorskiego”. Problem w tym, że jest tylko nikła szansa by takie rozwiązanie mogło zadowolić lokalne społeczności oczekujące odbudowy obiektu historycznego a nie nowoczesnego o formach tylko udających architekturę historyczną.

Kreacja konserwatorska

Pozostawmy na boku czysto umowne kryterium czasowe – historia sztuki i konserwacja zna obiekty, które odbudowywano po wieluset latach i nie jest to żadne kuriozum. Stoa Attalosa w Atenach została zrekonstruowana po 1689 latach od jej zniszczenia. Znamy też masę innych rekonstrukcji „antycznych”…

Zatrzymajmy się nad poważniejszą kwestią – brakiem pełnej ikonografii. Jak się okazuje nie tylko na przełomie XIX i XX w., ale nawet po IIWŚ, jej brak nie był problemem nie do pokonania dla konserwatorów. Na przestrzeni lat konserwatorzy zabytków tłumacząc to ważniejszymi potrzebami, wyższą koniecznością czy też brakiem alternatywy wielokrotnie uciekali się do stosowania tzw. kreacji konserwatorskiej. Czym ona jest?

„Kreacja konserwatorska” na zasadzie wypracowanej przez J. Bogdanowskiego to „twórcza kontynuacja tradycji”, „nawiązanie do dawnej koncepcji autorskiej, które oddaje ducha epoki oraz dawnej stylistyki”. Według innej definicji kreacja konserwatorska to „pewien sposób dopełnienia za pomocą podobnych form istniejącej, zachowanej i odrestaurowanej kompozycji w celu uzyskania spójnego wizualnie rezultatu” (Marta Kaluch-Tabisz, „Kreacja konserwatorska na przykładzie barokowych, polichromowanych stropów z plebani w Praczach Odrzańskich”), „twórcza kontynuacja rozeznanych naukowo kanonów artystycznych” (Dr hab. inż. arch. Zbigniew Myczkowski, „Kreacja konserwatorska w krajobrazie kulturowym”).

W Polsce zwolennikiem kreacji konserwatorskiej był m.in. ostatni architekt klasycysta Andrzej Grzybowski (m.in. Zamek Królewski w Warszawie), ale uprawiali ją również tak znani konserwatorzy i architekci jak Bodo Ebhardt, Adolf Szyszko-Bohusz, Jan Zachwatowicz, Zbigniew Zieliński, Alfred Majewski, Wiktor Zin, Edmund Małachowicz.

Podsumowanie

Pytanie czy kaplica w St. Marys City jest więc „gargamelem” czy udaną kreacją konserwatorską i dobrą architekturą jest otwarte. Każdy może odpowiedzieć sobie na to pytanie samemu a jest ono ważne ze względu na wyzwania jakim musimy sprostać obecnie w Polsce.

Już 7 listopada rozpoczyna się konferencja dotycząca odbudowy zamków: „Odbudować, zmienić, zachować? Zamki w krajobrazie Polski.” Z pewnością część historyków, posiłkując się takimi przykładami jak zamek w Poznaniu, będzie chciała po raz kolejny wykorzystać okazję do zaznaczenia swojego bezwarunkowego sprzeciwu wobec „mody na odbudowy”. Czy ich sprzeciw na pewno jednak przyniesie efekt? Do tej pory nie przynosił. Mając przyzwolenie, a nawet szerokie poparcie społeczne, inwestorzy dalej odbudowują, adaptują, ale pozbawieni specjalistycznej porady fachowców i pomocy wykształconych rzemieślników, nawet mając dobre chęci, popełniają cały czas te same błędy.

My chcielibyśmy zwrócić uwagę, wzorem Amerykanów, na jakość prac, projektów, materiałów, wykonanie, naukę rzemiosła. Nie każda ruina jest „ikoniczną”, nie każdy widok „wpisał się już w krajobraz kulturowy”. Sytuacje bywają różne i kompromisy wszystkich zainteresowanych stron, przy szacunku wobec zabytkowej tkanki, mogą być możliwe. Podniesione wymagania spowodują natomiast to, że te podmioty, których nie stać na właściwe wykonanie prac po prostu zostaną zmuszone do wycofania się ze swoich zamierzeń.

Na zdjęciu odkryte fundamenty kaplicy i odbudowana/nowa kaplica współcześnie.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *