Bydgoszcz – renowacja kamienicy przy ul. Tadeusza Kościuszki 5

”Włożyliśmy w to przez 10 lat mnóstwo osobistego zaangażowania i ponad 2 mln zł. Ekonomicznie – na pewno lepiej byłoby środki przeznaczyć np. na prosty deweloperski budynek. Nie żałujemy, chociaż zwrot kapitału z inwestycji „nie powala”. Zrobiliśmy coś, co znowu „ma duszę”.”

”Historia kamienicy na ul. Kościuszki 5 jest taka jak historia życia sporej części naszego społeczeństwa. Pozwolenie na budowę – 1915r. I wojna światowa. Pierwsi mieszkańcy to polscy zamożni uciekinierzy z ogarniętej rewolucją Rosji, państwo Stulgińscy, zaliczani do elit Bydgoszczy. Mieli utalentowana córkę, pisarkę, kobietę o bujnym życiorysie – Zofię. W 1939 r. znowu ewakuacja. Okres II wojny światowej – niemieckie lokum oficerskie.

W 1947 opuszczoną kamienicę kupują u warszawskiego notariusza od właścicielki (Zofii) trzej bracia Frańczak (wśród nich mój przyszły teść). Razem ze swoimi rodzinami, całym dobytkiem przenoszą się z nadzieją nowego życia do Bydgoszczy z Kielecczyzny. Tu niespodzianka – władza ludowa, niezgodnie z prawem własności, ale zgodnie ze sprawiedliwością „społeczną” wszystkie mieszkania „decyzjami administracyjnymi” wynajęła w międzyczasie różnym ludziom. Trudno – prawowici właściciele następne lata gnieździli się w najętym pokoiku na Śniadeckich. Do lat 80tych Kościuszki 5 był zarządzany/dewastowany „socjalistycznie” czyli bez rachunku ekonomicznego. ADM nie miał woli (politycznej?) do pobierania godziwego czynszu. Dopiero kiedy upadł komunizm władze uświadomiły sobie, że jeżeli budynek grozi już zawaleniem i nikt z lokatorów nie płaci miastu za wodę – to miejska spółka WPWiK może żądać spłaty zaległości za lokatorska wodę od… notarialnych właścicieli!

Teść wziął prawników i nie zapłacił. No bo z czego? Z sentymentu i dlatego, że z żoną jesteśmy inżynierami, budowlańcami – w 2010 skupiliśmy rozproszone rodzinne udziały i zaczęliśmy rewitalizację kamieniczki „po rodzicach”. Włożyliśmy w to przez 10 lat mnóstwo osobistego zaangażowania i ponad 2 mln zł. Ekonomicznie – na pewno lepiej byłoby środki przeznaczyć np. na prosty deweloperski budynek. Nie żałujemy, chociaż zwrot kapitału z inwestycji „nie powala”. Zrobiliśmy coś, co znowu „ma duszę”.”

Jerzy Tessa

Info oraz zdjęcia przesłał Pan Jędrzej Skibowski za zgodą autora.

Kamienica przy ul. Kościuszki 5 przed i po renowacji.

Podobne posty

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *